Dojrzałość wzruszeń
Sięgnąłem ostatnio za książkę „Terapia Gestalt” Fritza Perlsa. Sporą część książki stanowi zapis pracy ze snem. To jedna z charakterystycznych metod pracy terapeuty Gestalt. Korzystający z niej nie sięga do przepastnych zbiorów licznych senników, nie analizuje słów czy symboli odgrywających się we śnie zdarzeń. Pozwala natomiast na przeżywanie na nowo wydarzeń sennych tak, jak gdyby właśnie się toczyły. Temu przeżywaniu towarzyszy proces wchodzenia w rolę. Możesz być każdą z osób tego małego spektaklu. Co więcej, możesz tam się odnaleźć także, jako jeden z przedmiotów znajdujących się w Twoim śnie. Nazywanie uczuć, prowadzony dialog pomiędzy postaciami Twego snu, czynią magiczny efekt uzdrowienia.
Lektura wymagająca odrzucenia utartych schematów, patrzenia na świat innymi oczami.
Po takim czytaniu sięgam zazwyczaj za książki z kategorii „lukier”, tzn lekkie niezobowiązujące obyczajówkę lub romanse. Tym razem jednak w kolejce czekało coś szczególnego. Dobra dusza, znajoma z oddali, Alicja Masłowska-Burnos właśnie opublikowała kolejną swoją książkę „Dojrzałość wzruszeń”. Swoją radość z lektury mieszam z zazdrością. Ala z każdym tomem coraz sprawniej posługuje się słowem, tworzy pełne ciepła historii, a mimo to o wciąż zaskakującym przebiegu zdarzeń. Zezłościła mnie trochę. Wnet jej o tym napisałem. Miało być słodko, przyjemnie i relaksująco. Oto pan psycholog, główny bohater spotyka dziewczynę o cudnej urody oczach. Czego chcieć więcej? Niech miłość pełna romantycznych uniesień przeplata się do końca ze scenami, od których policzki czerwienieją z ciekawości. Ale nie! Alicja lubi się bawić emocjami. Totalny kosmos. Niespodziana wolta i historia rodziny bohatera pukająca do drzwi z najmniej oczekiwaną ofertą. Szczegółów nie zdradzę, choć miałbym ochotę na małą zemstę na autorce. W końcu, jak tak można tak wrażliwym czytelnikiem poniewierać. Dobrnąłem do końca. Tu też jak w śnieniu snów z Perlsem, role się wikłają, a bohater przechodzi gruntowną przemianę. Jest poszukiwanie na nowo życia, na nowo odkrywanej tożsamości i powrotu do korzeni, których wydawało się nie być. Lubię Twoje książki Alicjo! Dobrze, że tym razem nie trzymasz w napięciu do kolejnego tomu.
Dojrzałość wzruszeń Alicji Masłowskiej – Burnos
Photo by Sharon McCutcheon on Unsplash